Archive for Luty 2009

Popielenie (7)

27 lutego, 2009

czwartek, 26 luty 2009

Popielenie (7)


„Nawet ten dworzec nie jest taki straszny”- pocieszałem się patrząc, ale Ktoś dopowiedział; ” zwłaszcza jak się wyjeżdża”.
To tez racja, ach Blaise Pascal – przecież jechałem do Krakowa!, a w dodatku czekałem na pociąg pospieszny, i też nie byle jaki; Ustronie, z Kołobrzegu.

Posted by Picasa

Popielenie (6)

27 lutego, 2009

Popielenie (6)


Tak, bezsprzecznie, pomysł z tą galerią fotogramów dworca z historii, byl znakomity.
Trochę historii, i trochę gimnastyki..kręgów szyjnych.
.”.wreszcie Tubylcy zadzierają głowę” – Ktoś dopowiada – i biorę to za fakt; tutaj wszyscy, jeśli chodzą, to ze spuszczoną głową.
..
Tak naprawdę ludzie, zwłaszcza starsi poruszają się jak w półśnie,powłócząc nogami, z głową spuszczoną,a ramiona ściągnięte ale najgorsza w tym jest twarz,pełna cierpienia i zatroskana, jakby stężała.
Twarz, po chodzie i ubiorze -tak !. jest kilka takich wyznaczników sytuacji, których człowiek nie potrafi ukryć, choćby nie wiem jak się starał.
Ten typowy obrazek ulicy, strasznie mnie peszy i przygnębia.
Jak ujmować coś takiego ?
Kiedyś, muszę się przemóc; przecież to jak się poruszają ludzie, to też historia, nie mniej ważna od budynku ! -zmarkotniałem ..i powędrowałem okropnym tunelem na peron II.

Posted by Picasa

Popielenie (5)

27 lutego, 2009

Popielenie (5)


Tak bylo; dworzec odbudowali Austriacy, a następnie zrobili sobie zdjęcie.
Tutaj frapował mnie nie tyle dworzec wtedy, co tory..tory…jakby ciut szersze, ale jednak, co tory, to tory.
Przecież już czułem , tę , jak powiadają Tambylcy; Reisefieber.
Tja.

Posted by Picasa

Popielenie (4)

27 lutego, 2009

Popielenie (4)


Teraz z ważnym biletem, zaraz poczułem się inaczej. Rozglądam się spokojnie po tej historii dworca.
Ileż ataków!
Odpartych przecież. Nawet Ruskich przetrwał; chcieli spalić, ale nie zdążyli, bo przyszli wyzwoliciele, Austriacy..
Stoją sobie, patrzą i rozważają, remontować ?
..czy warto ?
..jakkolwiek było, tego jestem pewien; opcji burzenia nie rozważali.
Choćby dlatego, że tamten dworzec, był dla nich swojski; miniatura tego w Krakowie, a ten w Krakowie,to takie uproszczenie tego w Wiedniu – zatem jesteśmy u siebie.
Nawet nędzę tu zastali podobną, do biedy galicyjskiej; swojskość.
Bieda z nędzą,,- jak powiadają Tubylcy;”żywot pędzą” – a osobiście sądzę, że nie tylko tego dworca, ale Kielc – nigdy nie opuszczą!- tego jestem pewien,
Blaise Pascal – bo to naturalne, jak Amen w pacierzu.

Posted by Picasa

Popielenie (3)

27 lutego, 2009

Popielenie (3)


Siedzę w holu stacji i medytuję; oto skasowali dopłaty do pośpiesznych !
Całkowite zaskoczenie- „i po co kupowałem wcześniej bilet ?”- Ktoś jakby uśmiechał się..ze mnie ! – lecz choć Nieznany jest taki mądry – przecież nie wie wszystkiego, ani okoliczności tamtego zakupu, ani – jakie to dla mnie ważne, być z biletem na peronie stacyjki. Widać też nie wie, że PKP przewidziała taką opcje, jak się teraz nazywa; zwrotu biletu, jeśli w odpowiednim czasie, chce się tego dokonać.
Lecz w tamtej kasie – posłano mnie na peron drugi – do dyżurnego ruchu, abym poświadczył, ze nie pojechałem oto do Krakowa. Wtedy, jak będę miał pieczątkę i podpis Dyżurnego ruchu -to co innego; okaże się, że naprawdę nie pojechałem do Krakowa i mogą ten bilet przyjąć, ale za fatygę potracą 15% -ach..! nieżle pomyślane, jakby taka kara za nadgorliwość.
..
Nad tym tak medytowałem i odwlekałem; jak się pokaże pani w kasie obok, spróbuję ten bilet nie tyle oddać, ale zamienić; oni dokonają swoje potrącenia, a ja swoje..
Tymczasem rozglądam się, odkąd są te fotogramy, nawet jest tu znośnie,,ludzie oglądają trochę historii, faktów..naprawdę ciekawych;..i każdy patrzy na to samo, a widzi co innego – całkowita racja Blaise Pascal – tak jest wciąż, i tak będzie zawsze, jak sądzę.
..
Mnie osobiście na tym fotogramie, wciąga jedna postać – nie ten facet naprężony, ani Ruscy ! w szynelach, albo jacyś..
ale ta kobieta, fakt – nie wygląda na podróżną; a zatem, jakby powiedzieć kielczanka? sprzed stu lat.
Jak się tam znalazła ?
Może była umówiona z fotografem ?
..a sam fotograf, z tym całym majdanem, oto woła; uwaga, uwaga, albo „wnimanije!..stat smirno! -..
To mi tak wygląda : zlecenie samego Gubernatora, albo..Naczelnika Powiatu,.albo innego Komandira, – zatem, kobieta w głębi, byłaby żenszcziną Kogoś ważnego..- co opieram, na fakcie, ze stacja wtedy, to był obiekt strategiczny, a zdjęcia robiło się z całym rytuałem..
..
Faktycznie i praktycznie, w sąsiedniej kasie dokonalem wszystkich operacji finansowych; tutaj wszystko zależy.., kto rozpatruje sprawę.

Posted by Picasa

Popielenie (2)

27 lutego, 2009

Popielenie (2)


Tędy na skróty, przecinając Zytnią, Równą, Zlotą i wreszcie Wspólną – do Turysty, jest parę minut – lecz ostrożnie ! – są pasy – to dokładnie w tym miejscu, kiedyś, kiedyś jechałem pierwszy raz na dużym męskim rowerze „pod ramę”,przez łąke, polną drogą i nie wiedziałem jak się zatrzymać; odwlekałem upadek.
Więc ostrożnie, ach Blaise Pascal !- jak nieraz o tym myślę, o tym odwlekaniu ! Odkładaniu,,”ale przy okazji, coś się dzieje..?”
..
..i tak i nie; więc śniadanie w Kielcach, a nie w Krakowie, to raczej przyspieszenie – tym razem powitałem z radością.

Posted by Picasa

Popielenie

27 lutego, 2009

środa, 25 luty 2009

Popielenie


Komunia ; „Kto w dzień i w nocy rozmyśla nad prawem Pańskim, ten wyda owoc w swoim czasie”
..
Niczym się nie przejmując, wprost ze stacyjki w Białogonie wylądowałem tutaj, na Zytniej.
Dochodziła ósma.

Posted by Picasa

SPIRITUS MOVENS (4)

25 lutego, 2009

wtorek, 24 luty 2009

SPIRITUS MOVENS (4)

Blaise Pascal ;” Niech nam tedy nikt nie zarzuca braku jasności, skoro my go sami głosimy”
..
Pobyt w Krakowie udany. Podróż tam ciekawa; o minute wcześniej był pociąg na stacyjce ! Albo ja się spózniłem minute; do peronu miałem jakieś 60m !
..i bardzo dobrze; wróciłem MPK, zjadłem śniadanie w Turyście, a pojechałem pośpiesznym po 9.
Przez co podróż stała się niezwykle interesująca; sam w przedziale ! Przedział był jak kiedyś w I kl.- po trzy miejesca, czysto, mogłem czytać, robić ujęcia etc. – jeden minus tylko; było zbyt gorąco, musiałem co trochę otwierać okno.
Ważny szczegół ; pociąg jechał z Kolobrzega; Ustronie !
..
..ach Blaise Pascal; inne czasy !
Wtedy, wtedy jak jeżdżiłem do  Krakowa, te dziwne wagony, ale ławki już nie były drewniane ?
Chyba jednak były drewniane !
Kraków inny, dziewczyny inne, ja inny , wszystko inne, a przecież co do istoty, takie samo; gdzie się podziało – drobiazg- 45 lat ? – no gdzie ?
Tak medytowałem na Peronie I w Krakowie, który  w tym wszystkim, jest najbardziej podobny, do tamtego jaki był – ale zupełnie nie da się zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi ?
..takie spędzanie czasu ..”niczemu nie słuzy” – jakby Ktoś dopowiedział; znów nie byłem sam !
Kto tym razem koło mnie ?
Może poczciwy Szestow, ach Lwie- wybacz, ale nie pamiętam  otieczestwa- może to i on ?
Z tym swoim; POTESTAS  CLAVIUM -wlast Kluczei – jakiś Ruski – mi to podarował na skwerze, tam była fontanna; wracal z Wiednia , etapami, a pracowalem w Blachowni śl- więc to było w 1966 r. – Zakłady Chemiczne etc. – mieliśmy w Krakowie..Zjednoczenie !
Jak to brzmi egzotycznie teraz, więc co miesiąc, przyjeżdżałem ze sprawozdaniem – jakieś wykazy, tablice – nic się nie zgadzało w tych kolumnach, czy wierszach; bo to były same zawiłości..ale były telefony, nawet dalekopisy; były hotele – byłem bardzo rad zostać – a jeśli wracać – to czemu nie ?
Zawsze I kl. -bo to były takie bilety sieciowe, albo na trzy dyrekcje DOKP- albo na wszystkie ! – można było jechać do Rzeszowa, albo nad morze – i wrócić do Krakowa – gdzie w hotelu już czekały dalsze rozmaitości, a potem do Zjednoczenia; wszystko wyjaśnione.!
..
Tak,ten Ruski był z Wiednia – ale dokąd ON jechał wtedy ? – był ciekawy – i podarował mi Szestowa- tak, po prostu otworzył swój czemodan i zwyczajnie wyjął, jakby mimochodem tę dziwną książkę, całkiem po prostu, „prosto tak..” !,- a  był tam też fotograf na skwerku i robiło się jak w automacie zdjęcia – marne, ale na poczekaniu. Zrobiliśmy więc zdjęcie i poszli !
Na 43 lata – bo teraz na Peronie I w Krakowie,- czekał na mnie, z tym swoim Szestowem – Lwem..i jakimś  jeszcze..i znów opowiadał, jak wtedy, jakby go znał osobiście, bodaj czy nie z Paryża ? – ale na pewno nie z Wiednia.; tak ; nie z Wiednia.
..
Błędem było zawsze moim,że się z takimi ludżmi rozstawałem, bez kontaktu,”prosto tak”- jakby to było normalne i umówione, że się spotkamy, gdy będę w Krakowie – a on też.
..lecz mimo wszystko uważam i ten pobyt w Krakowie za udany.
..
Osobiście sądzę, że w każdej podróży, tak Blaise Pascal, ..jednak wydaje mi się, że najważniejszy jest POWRÓT .
..
Przecież wróciłem, tym okropnym pociągiem wieczornym; jak powiadają Tubylcy; „pociągiem KALWARYJSKIM „.
Zaiste, kalwaryjskim.
Zatem; Amen.

..

Zawirowanie (19)

19 lutego, 2009

czwartek, 19 luty 2009

Zawirowanie (19)


Nareszcie; wyjdę na chodnik.
Powędruję rażniej.

Posted by Picasa

Zawirowanie (18)

19 lutego, 2009

Zawirowanie (18)


„Nawet spory ruch w tym blocie „- patrzę nie bez satysfakcji – ale smutno.

Posted by Picasa