Archive for Maj 2009

Spokojnie, Kielce (91)

31 Maj, 2009

niedziela, 31 maj 2009

Spokojnie, Kielce (91)


Odetchnąłem z ulgą, jak stamtąd wydostałem się cało.
” oto jak należy  cieszyć, się, gdy się coś nie uda” – usłyszałem.
Fart.

Posted by Picasa

Spokojnie, Kielce (90)

31 Maj, 2009

niedziela, 31 maj 2009

Spokojnie, Kielce (90)


.. i znów jestem n parterze, przy wyjsciu.
Patrzę na recepcje Kolegium; drzwi kodowane, dawniej – jescze dwa lata temu, jakże częstym byłem KLIENTEM, tu właśnie.
„Należało miauknąć do dyktafonu w jakiej sprawie..”
Tak, tak;..i wtedy miauczałem nieśmialo; „..ja tu z odwołaniem..”
Potem potęga ich wzrosła, jak weszli do Unii; przyjmować zaczęli także skargi, na swoje decyzje do Sądu…ale wtedy „biuro podawcze..”przenieśli na druga stronę, do „C-1”..
..
Teraz wmawiają Tubylcom, jakie to udogodnienie – a przecież to już było za Komi – lecz zabrali, aby uprościć i wykazać potęgę państwa PRAWA ; oto Sąd staje na pierwszej linii za .., no za kim?, –  i od samego początku naprzeciw Urządowi,Gminie ,jakiejś Władzy, – sprawa otrzymywała sygnaturę i posyłali wezwanie o akta.
Teraz skargę należy wnieść na Urząd,Gminę, Władzę – do niej właśnie, do niej samej.
Jak to wygląda w Urzędzie, Gminie..i w terenie; oto pycha władzy; żadnego kamuflażu, ani udawania; odwołania, skargi, niezadowolenie z decyzji- należy dusić w zarodku, na samym początku, czyli jakby w poczęciu.
..wtedy, wtedy..
Dla mnie była pewna komplikacja; bo  Sąd był w Krakowie, i porto za list polecony było znaczącym wydatkiem, jeśli tych przesyłek uzbierało się około 130, fakt.
..więc ucieszyłem się nawet z tej modyfikacji, ale cóż; akurat Sąd Administracyjny..utworzyli nawet w Kielcach!, i to w pięknym budynku i w miejscu wymarzonym, bo koło Policji;i urządzili gruntownie i przebudowali; jak pałac teraz.
..ale bardzo dobrej SzKołyPodstawowej na Prostej 10 – już nie ma.
..ach Blaise Pascal, oto Kielce, oto SIGNUM TEMPORIS.
KIELCE.

Posted by Picasa

Spokojnie, Kielce (89)

31 Maj, 2009

Spokojnie, Kielce (89)


Patrzę uważniej i czytam szyld; to biuro prawdziwe jednak!
BIURO OBSłUGI KLIENTA.
Coś takiego,;”BIURO” i.”.KLIENTA”- zachwycam się.
Dawniej biura, to były biura, raczej dyskretne, bardzo oficjalne.. i przyjmowali OBYWATELI – jak było, to było,WTEDY ale „klienci”to byli w sklepie, albo u jakiejś pani..
Teraz są nawet w pomocy społecznej, czyli w SOCJALU ;KLIENCI.
„To ma głębszy sens” -słyszę i współczuję Tubylcom na korytarzu.
„..oto życie udane, a nie udawane” – słyszę.
Transformacja.

Posted by Picasa

Spokojnie, Kielce (88)

31 Maj, 2009

Spokojnie, Kielce (88)


Mam jakieś wahanie?
..pytanie?
..
Należy być skoncentrowanym, nie szwendać się po korytarzach, nie wałęsać!
Monitoring.

Posted by Picasa

Spokojnie, Kielce (87)

31 Maj, 2009

Spokojnie, Kielce(87)


Już jesteśmy na III piętrze. Tutaj w prawo w C-1 tez miałbym sprawę.
..ale nie dziś.
Wystarczy.

Posted by Picasa

Spokojnie, Kielce (86)

31 Maj, 2009

Spoojnie, Kielce (86)


Schodzę ostrożnie i powoli, trzymam czule dyskretnego Nikona, to o niego tu chodzi – nie o mnie!- ja po schodach wciąż śmiało!
Mógłbym nawet zjeżdżać na poręczy.
Fakt.

Posted by Picasa

Spokojnie, Kielce (85)

31 Maj, 2009

Spokojnie, Kielce (85)


Już wracam.
Znowu nie miałem..szczęścia?
Spokojnie, tak właśnie miało być.
W pokoju Prezesa, była akurat narada. „Niedostępność” – usmiechnęła się Miła Pani.
..
Cóż, wracamy zatem schodami; nie ufam tej windzie w „C-1” – za bardzo wysłużona; pamiętam ją jeszcze z moich czasów, i to najwcześniejszych tutaj; wczesny Gierek.
„dzielna staruszka” – usłyszałem, i usmiechnąłem się, bo przecież skrzypi i jęczy, gdy się porusza.
Fakt.
Zatem lepiej wracać schodami, niż ryzykować postój między piętrami.
„..albo co gorszego..”
Tutaj jednak znów medytuję chwilę. O co może chodzić, z tym przyjmowaniem interesantów, w korytarzu?
Prawda, że jakby szerszym i przeszklonym – bo to lącznik z „A” – zamknięty tutaj „na Amen”, ale o co tu chodzi?
„Pewnie o jawność..transparentność”- słyszę, ale raczej wątpię.
Już nie mają miejsca w pokojach; urzędują w piwnicy, urzędują w świetlicy, a teraz i na korytarzu.
” ..a będą i na dachu..” -ach! to raczej niemożliwe; otóż Starostwo, Urżąd Marszałkowski, Magistrat, Dyrekcja Główna..etc.
wynajmują lokale w Kielcach, gdzie tylko są do wynajęcia i nawet na przedmieściach, byle wygodnie.
Najchętniej jednak w Centrum, blisko ulicy Głównej, albo Magistratu..a od kogo? – to bez znaczenia, lepiej prywatnie..inwestorzy..
..ale najlepiej w budynkach dawnych przedszkoli, szkół, internatów, zlikwidowanych przychodni i burs szkolnych – oczywiście elegancko zmodernizowanych, urządzonych dzięki finansom i projektom Unii; w tym doszli w Kielcach do perfekcji.
..
Jednak siedziba główna Starostwa,i jego sztabu – jest wciąż tutaj, co ma jakiś plus; interesanci nie wałęsają się
po tych Kielcach, nie szwendają po przedmieściach autobusami MPK – które przecież jest wciąż łakomym kąskiem do „prywatyzacji”.
Pierwsza próba „na maksa” w sierpniu 2007 – nie udała się to fakt, „ale co się odwlecze, to nie uciecze” – jak powiadają Tubylcy; „czasem trzeba się uczyć i od nich”.
Co racja, to racja – medytuję na schodach.

Posted by Picasa

Spokojnie, Kielce (84)

30 Maj, 2009

sobota, 30 maj 2009

Spokojnie, Kielce (84)


Musiałem popatrzeć jednak chwilę na Zielone,i trochę się uspokoiłem.
..
Bardzo trudno jest wejść do urzędu, nie tylko tego, ..”byle jakiego..” – i być spokojnym. Dopiero po tylu latach obserwacji z zewnątrz, ale też na własnej skórze!,po tym jak obrywałem w tym 12.letnim laniu i taplaniu, ach! – zrozumiałem o co chodzi, a nawet dlaczego, tak się dzieje, jak się dzieje i nie będzie inaczej; tutaj ? Nigdy.
Można śmiało to powiedzieć; od zawsze, a z pewnością od czasów carskich, władza urzędników w stosunku do Tubylców, była wroga i restrykcyjna. Teraz w służbie Unii i „demokracji”, kiedyś w służbie Komi i także „demokracji”, ale „ludowej i socjalistycznej”, a jeszcze wcześniej „sanacji..” – „wsio ryba”- jak powiadają, nie zmieniło się nic w istocie, tylko się poprzebierało.Ponazywało. Poustawiało.
Gdy KTOS, zostaje urzędnikiem, czyli jak Ruscy mówią”służaszczym” -to stopniowo przestaje byc normalnym Tubylcem; jedni urzędniczeją w goryczy i bezradności, a inni z zapałem, ale wszyscy , ach Blaise Pascal; otóż-  bądzmy faktyczni; prawie wszyscy, zwyczajnie idiocieją – a potem jest za pózno się skarżyć, że „życie robi z ciebie idiotę – po czym umierasz”.( napis na bloku Osiedla w” stanie wojennym”).
..
Ponieważ biurokracja sama jest także sztafażem,bo to co nią kręci jest bardziej złowrogie niż śmieszne, jakby chciał cudowny i niezapomniany Profesor C.Northcote Parkinson, zwłaszcza w rozdziale przed- ostatnim swojego PRAWA; „DEGRENGOLITIS”, albo obezwładniający paraliż – otóż, – może TAM, w Ameryce; tutaj „DEGRENGOLITIS”, nie odnosi się wcale do biurokracji, lecz do Tubylcy, którym się zajmuje..czasami.
„Bo tak naprawdę zajmuje się czym innym” – usłyszałem obok i znowu posmutniałem, bo musiałem się z tym zgodzić.
„Gogol i Dostojewski..”- już to opisali.Kafka, czy Gombrowicz, Mrożek czy Różewicz też próbowali..
„..a teraz można by aktualizować trochę, troszeczkę..” – usłyszałem i znowu posmutniałem.
Fakt.

Posted by Picasa

Spokojnie, Kielce (83)

30 Maj, 2009

Spokojnie, Kielce (83)


Jak tędy wędruje, spoglądam zawsze na „C-2”, taki sentyment; najpierw był tu Powiat,a po reformie Gierka w 1975, „Zjednoczenia”, a w części wojskowość, teraz znów Powiat, ale też urzędy, urzędy – co jeden to ważniejszy; nawet paszportowy!
Wśród nich jest jeden, jeden najważniejszy – choć mało kto o tym wie; jest jakby w cieniu, i niedoceniany, a ma władzę konkretną i wielką; wydaje decyzje ostateczne ! Potem już tylko sądownictwo pozostaje obywatelowi. Lecz wygrać w Sądzie nie jest prosto Obywatelowi, a jeśli się to nawet zdarzy , Kolegium złoży zaraz kasację do NSA – i „po ptokach..” – jak powiadają Tubylcy.
..
To Kolegium SAMORZąDOWE. Od lat obserwuję tę instytucję, jak rozszerza wpływy i terytorium; już opanowuje także „C-1″ – i co będzie dalej?
Bo to najbardziej tajemnicza i złowroga instytucja dla mnie.
..ach Blaise Pascal; ..”kiedy indziej i gdzie indziej.”.
Chwilę medytuję, ale przecież mam sprawę.

Posted by Picasa

Pierścień Atlantów (2)

29 Maj, 2009

piątek, 29 maj 2009

Pierścień Atlantów (2)


Jestem poruszony od rana, pobiegałem trochę i rozumiem ; żadnych korekt!
To Co-Partner przejął ten dzień zaraz po północy. Inaczej nie potrafię wytłumaczyć, jak mógł znaleść się post Pierścień Atlantów tutaj, przecież wysłałem go, jak tyle innych info na pocztę poufną w Gmail ! Jak to zobaczyłem w komórce, zaraz musiałem pobiegać. Teraz tłumaczę, za każdym razem pojawiała się lista adresów, byłem już zmęczony, nie czytałem tylko patrzałem na kolejność pozycji;”3″ – i akurat tam Pierścień Atlantów się wkręcił,a była to akurat ostatnia przesyłka – i niech będzie.
Nie ukrywam, że od ponad dwóch lat noszę Pierścień Atlantów; z początku z przymrużeniem oka.
Po kilku zdarzeniach w realu!, nie miałem już odwagi, udawać, że nic się nie dzieje. Zacząłem obserwować, systematycznie notować, jak się czuję z ..Pierścieniem, a jak bez, a jak gdy mam go na lewej ręce, a jak gdy na prawej.
Zawsze jednak na małym palcu.
..
Dopiero wczoraj zajrzałem w tej sprawie do Sieci, po raz drugi – po ponad dwóch latach.
Wtedy żartobliwie, a teraz serio.
..
..ach Blaise Pascal, to racja ! – jeśli czegoś nie rozumiemy, to nie znaczy, że to nie istnieje.
INNE światy, są tuż obok, na wyciągnięcie ręki – jestem o tym osobiście wielokrotnie przekonany.
Ten – przedmiot w końcu! – Pierścień Atlantów – będę dalej obserwował, na małym palcu prawej ręki i jak działa na Któregoś – ja; a zwłaszcza na Nikona i Canona,bo tak się składa,że trzymam je czule w prawej ręce, jak robię ujęcia.
Teraz – po tej nocy już wiem, co tylko przypuszczałem, że nie działam wtedy sam.
PIERSCIEN ATLANTOW.
Fakt.

Posted by Picasa