Archive for Lipiec 2011

Rozewie – Jastrzębia Góra

29 lipca, 2011

Rozewie – Jastrzębia Góra








Do Jastrzębiej Góry chciałem wracać plażą.
Nie wiedziałem o istotnej zmianie; jakiś ośrodek uzyskał bezpośredni dostęp do morza – przejście zagrodzono.
Musiałem wrócić trochę i wyszedłem na jakiś bungalow.
Dzięki temu spotkałem przemiłą rodzinę Państwa(..)
i wykonaliśmy wzajemnie pamiątkowe zdjęcia.
Miałem umieścić zaraz – a tu zeszło prawie trzy lata(!)
Jak ten czas leci – ciągle powtarzam.
Sorry, – pozdrawiam serdecznie.

Rozewie – Latarnia Morska





Rozewie; Latarnia Morska – to główny cel wycieczki.
Poruszająca historia radości i dumy z (malutkiego) dostępu do Bałtyku.
Legenda Żeromskiego 9Wiatr od morza)
Cała budowla to piękny zabytek.
..
Pro domo sua

Faktycznie nie wysilałem się z ujęciami.
..ani w Muzeum, ani na górze..
..
http://pl.wikipedia.org/wiki/Latarnia_Morska_Rozewie

CZWARTEK, 28 LIPCA 2011

Karwia – plaża, pa-pa



Wracałem z plaży bardzo zadowolony; w najlepszym nastroju powiem nawet ..(jednak notatki)
..”..nie czuję podróży, nie czuję Kielc; już jestem..(..)wielkie dzięki, Szaruś, dobranoc kotku..”
..Faktycznie, czasem tak się zwracałem, jakbym do kotka list pisał, albo SMS..
..ruszyłem teraz zwiedzić trochę Karwię.
Nieco wyprzedzając; zrobiłem tylko parę ujęć, cóż – nie byłem jeszcze nakręcony.
Fakt.

Tamto lato

28 lipca, 2011

Tamto lato..








„..Co za towarzystwo! – sami szczęśliwcy..”
Faktycznie; jakoś nie widzę frustratów tutaj na plaży w Karwi – pierwszego dnia mojego pobytu.
To znaczy 18 sierpnia 2008 r.
Fakt.

Tamto lato..







„..ludzie chodzą grupkami, a niektórzy plażują.”
..
Tryb auto nie był tu właściwy; Nikon błyskał za każdym razem.

Tamto lato..







„..samotników jakoś nie widać..”
..
Faktycznie; teraz widzę dopiero – jak chętnie (dzieci ! )ujmowałem ludzi.
Jednak nie podejmowałem kontaktów bliższych.
..
Nie znałem możliwości tego Nikona, ani podstaw obsługi.
Ratowałem się trybem auto..

Tamto lato; Karwia – plaża









Piękna plaża w Karwi..nawet pod wieczór ruch spory.
..
Jednak zaglądam do notatek;
„spory ruch, ciekawe jak to wygląda w dzień..”etc.
Autor: Pascal Alter o 05:01 0 komentarze   Linki do tego posta

Tamto lato

ŚRODA, 27 LIPCA 2011

Fwd: [Notatnik Pascala III] Tamto lato

———- Forwarded message ———-
From: Pascal Alter <pascal.alter@gmail.com>
Date: 2011/7/27
Subject: [Notatnik Pascala III] Tamto lato
To: pascal.alter@gmail.com









Pierwszy mój spacer – dokładnie po trzynastu latach.
Wtedy tylko cieszyłem się jak dziecko i powtarzałem; wielkie dzięki Szarusiu.
..
Pro domo sua
Teraz widzę to jeszcze inaczej; sam bym się stąd nie wydostał nad morze do tej pory.
Zrobiło się coś tak ciemno w Kielcach; chwila przerwy i chmury..
Kilka dni temu słyszałem z mojej klatki miaukniecie Szarusia dwa razy, takie charakterystyczne.
Zawieszone, niedokończone.
Być może; z piwnic, które są z tej strony.
Jakie by trzeba mieć układy, aby prosić sąsiadów o przeszukanie piwnicy?
Zresztą; trzeba było spróbować wtedy, trzy dni temu, albo nawet cztery.
Zazwyczaj jest tak, że to co się szuka daleko – jest całkiem blisko.
..
Spróbuję zamieścić trochę ujęć z tamtego lata.
Dwóch podróży do Karwi – przede wszystkim.


Autor: Pascal Alter , blog: Notatnik Pascala III , 7/27/2011 08:50:00 AM

Tamto lato









Nie zapomnę nigdy, Szarusiu

Szaruś zaginął

27 lipca, 2011

 


…Latami spotykaliśmy się na Peronie I; PT Bezdomni i ja, nie wiadomo jaki;
„już bezdomny?.jeszcze nie, ale niebawem..?”

Frapujące pytanie, także dla mnie – wtedy.

..” lecz wciąż aktualne”.
..racja, jak najbardziej.

..
Cytuję zdjęcie Szarusia; nie potrafię znalezć drugiego ujęcia tego miejsca.

TUTAJ WŁAŚNIE – OKOŁO DRUGIEJ W NOCY Z 19/20 LIPCA 2011 – ZDARZYŁ SIĘ WYPADEK SZARUSIOWI.

Skoczył z balkonu na   parapet; żeby dostać się do Fili pokoju.
Padał deszcz, parapet był śliski.
Lecz był to  inny parapet; miesiąc wcześniej wymieniono okna.
Brakowało listwy jaką kiedyś przykleiłem na starym.
Kilka razy o tym mówiłem (..) – że zleci – „no to zleci..”
Nasze relacje nie  są takie, abym mógł sam coś zrobić tam.
(do pięknego białego parapetu)
..
Szaruś ocalał dzięki sznurom do bielizny na pierwszym piętrze i parterze.
Fili zaraz wyjrzał z balkonu i (podobno) nawiązał kontakt; usłyszał miauczenie.
Zamiast mnie zbudzić,..(etc.) działał sam; ubrał się i wyszedł.
Mówi, że trwało to dziesięć minut..dodajmy jeszcze pięć..
(obudziłem się sam i wyjrzałem)
Szukaliśmy wszędzie ze trzy godziny.
Kotka już nie było – po prostu znikł.
Ponieważ nigdzie nie wychodził – gdzieś się zaszył i tkwi tam.
..” w jakiejś ciemnej dziurze..” – jak określił lekarz weterynarz – specjalista od kotów.
Sprawa jest beznadziejna.
Lecz poszukiwania trwają; to znaczy ja szukam; łażę po Osiedlu, zaglądam do ogródków koło bloków, nawet na klatki, nawet na śmietniki.

(..)
Niedziela, 24 lipca 2011
Autor: Pascal Alter o 04:16 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś – Karwia









Plaża w Karwi jest piękna, także do spacerów.
..
(Tam był taki zwyczaj; ludzie wychodzili na plażę i wędrowali – zwłaszcza jak widać było zachód Słońca)
..
Wielkie dzięki, Szaruś

Autor: Pascal Alter o 03:15 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś – Karwia





Z pensjonatu o pięknej nazwie;Mors – czy na ulicy Zimowej? – miałem parę minut na plażę.
Może trochę wiało; ale byłem nad morzem – to najważniejsze.

Autor: Pascal Alter o 03:02 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś – Wejherowo




Palec w obiektywie; żadna obraza.
W ten sposób próbowałem wymusić coś z kompaktu.
(uczyłem się pilnie)
Wielkie dzięki Szaruś i za tamte chwile szczęśliwe w pięknym Wejherowie.

Autor: Pascal Alter o 02:20 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś – Wejherowo







..zatem pierwsze ujęcia kompaktem w ogóle ; akurat w pięknym Wejherowie.
..zaliczone.
Fakt.
..
Teraz medytuję; czemu podstawiałem palec do obiektywu.
(to co nieodgadnione, wydaje się proste;żaden błąd)

Autor: Pascal Alter o 02:11 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś – Wejherowo






Niepowtarzalne wrażenia(!)
Pierwszy raz byłem w Wejherowie.
Od razu mnie zachwyciło; kolorowe, czyste, piękne domy, piękni ludzie..
..i piękne kotki..
Ten nastrój spokoju, jakby odświętności ..choć to był akurat poniedziałek..
( czuję znowu.)
..
Trochę obserwowałem jak baraszkują z rana kotki ..
(„..szczęśliwe kotki nie-blokowe..”)
..
..Wejherowo, obiecywałem sobie odwiedzić…l
( byłem dopiero w niedzielę wieczorem; jak wracałem objuczony.)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wejherowo

Autor: Pascal Alter o 02:01 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś

Miałem przesiadkę w Wejherowie…

Ponad godzinę do autobusu do Karwi.
..
Dlaczego nie oglądałem tamtych ujęć?
Teraz wszystko wróciło – prawie po trzech latach.!
Upajałem się wolnością i rozglądałem .
Jeszcze raz podziękowałem Szarusiowi.
(SMS)
..
..
Miałem swoje siedem dni wolności.
(wracałem w niedziele, 24 sierpnia 2011 wieczorem)
Autor: Pascal Alter o 01:03 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś

Świtało.

Podróż mijała spokojnie – w tamtym realu, właśnie w tamtej chwili poczułem jakiś spokój.
..”piękny dzień 18 sierpnia 2008 będzie..”
..
Potem dowiedziałem się, że o tej porze Szaruś odetchnął ; był uratowany.
Przybyli domownicy.
..
Podobno był kłębkiem nastroszonej sierści.
Jest strasznym neurastenikiem.
(co teraz wróży zle)
Fakt.
Autor: Pascal Alter o 00:42 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś

Czyżby?

Czym są ujęcia – jak nie zapisem chwili.
Który cytuję.
Może cząstkowym ?
Pierwszy raz oglądam tamte ujęcia z podróży (pierwszej) do K.
Pobytu tam..
..
..każde ujęcie niesie okoliczność; ta śmieszna lokomotywa; dokładnie pamiętam
tamto wrażenie.
Jakby mgnienie dzieciństwa.
..
Przemijanie.
Autor: Pascal Alter o 00:29 0 komentarze   Linki do tego posta

wtorek, 26 lipca 2011

Szaruś

Jedenaście razy ; na dwóch stroniczkach notesu – w różnym kontekście; wraca Szaruś(!)

Teraz widzę; czułem wtedy PRAWDĘ, która jest okrutna jak cień czegoś – lecz sama nie istnieje.

..
Dlaczego nie czytam starych zapisków – potem; czy to normalne?
Oczywiście, ze nie, to nie jest normalne – i co z tego?
To jest grafomania?
Bardzo dobrze; przecież NIGDY nie starałem się o publikację; teraz też nie – choć jestem quasi-(..)
na tej drodze.
Lecz spokojnie; nic nie przepisuję – nawet nie cytuję.
Autor: Pascal Alter o 23:54 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś


Nocna podróż zawsze mnie nastawiała inaczej, jakby nastrajała.

Tamta podróż pierwsza naprawdę po kilkunastu latach(!) – była czymś szczególnym – wyjątkowym.
Czułem się jak wiezień – na przepustce.
„Wysoki Sądzie..melduje, że jestem w..” czytam co trochę z notatek..i tamte nazwy stacji całkiem nowe od Radomia, jakby nowe.
Lecz ciągle powraca to imię Szaruś – zawsze z wdzięcznością.
Autor: Pascal Alter o 23:37 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś

Miałem miejsce przy oknie , wygodne.

Byłem sam w przedziale, aż do Skarżyska-Kam.
Wyglądałem na peron; widziałem kotka wyraznie , jakby mnie odprowadził.
Potem w podróży myślałem o kotku – jak sobie radzi?
Miał być kilka godzin sam – w nocy; pierwszy raz !
Bardzo potrzebował obecności – samej obecności kogoś ze swoich(..)
..

Jak tylko pociąg ruszył naprawdę i zaczęła się podróż – wpadłem w euforię.
Widzę z notatek zrobionych już w K. nad morzem, że ten stan trwał przez kilka dni mojego pobytu.- z różnym nasileniem.
Ciągle wracał Szaruś – mój sponsor.
Fakt.
Autor: Pascal Alter o 23:25 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś






Nazajutrz; niedziela, 17 sierpnia.
Odwiedzam Szarusia – lecz śpi – jakby nic.
Znowu; kolejne ujęcia na karcie dotyczą wyłącznie Szarusia.
Jakbym był zaczarowany; wyłącznie do dyspozycji małego kotka z Krakowa (!)
..
Inna sprawa; bardzo serio zdjęć cyfrówką (wtedy) nie traktowałem.
To co widziałem na małym ekraniku – nie było porywające.
Wieczorem już siedziałem w pociągu.
Pierwsza podróż „tak sobie” – po trzynastu latach(!)
Naprawdę wolny.
..
Mając dostęp do kompa z Siecią i łącza – nie potrafiłem przenieść ujęć (!)
Niedziela mijała na przygotowaniach do podróży.
..
Podczas którychś odwiedzin, kotka nie mogłem odnalezć..balkon był otwarty..
Chodziłem wokół bloku i wypatrywałem.
Jak wróciłem, kotek był widoczny..
Mimo upału pozamykałem okna etc.;mam cię kotku pod kontrolą.
Mogłem jechać spokojnie.
..
„Wielkie dzięki kotku..” – powtarzałem cicho.
Fakt.

Autor: Pascal Alter o 07:04 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś








Wieczorem odwiedziłem Szarusia z małym Nikonem w ręku.
Dodać otuchy – na dobranoc kilka zdjęć.
..
Zatem pierwsze i kolejne ujęcia na pierwszej karcie dotyczą wyłącznie Szarusia (!)
Jak to zobaczyłem dziś – byłem mocno poruszony.
( z godzinę-połtorej..już minęło)
..
Nie podjąłem ważnej rozmowy (..) bezpośredniej.
Pięknej Pani wymówiłem się, że ja-to-nie-ja..
..więc zostawiła jakiś liścik do Tamtego-ja, żebym doręczył.
Teraz jest problem.
Fakt.

Autor: Pascal Alter o 06:45 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś






Dziwne, ale prawdziwe; pierwsze ujęcia zrobione cyfrówką; Szaruś (!)
..
Był 16 sierpnia 2008, sobota – piękna pogoda.
Wędrowałem skądś koło Karczówki; miałem pierwszy raz cyfrówkę; małego Nikona P-50.
Jednak pierwsze ujęcia; nie Karczówka lecz Szaruś – mały kotek z Krakowa.
Dopiero co skończył wtedy ( w tamtym lipcu) pierwszy rok życia – właśnie tutaj.
..
Opiekowałem się kotkiem dwa tygodnie i w nagrodę – miałem pięć czy sześć noclegów..nad morzem.
Ten kotek, ta cyfrówka i ten wyjazd; to fakty podstawowe.
Ściśle powiązane.
W realu (teraz) szukałem tych zdjęć też nie bez powodu.
Sprawa jest poważna.

Szaruś

26 lipca, 2011

wtorek, 26 lipca 2011

Szaruś






Nazajutrz; niedziela, 17 sierpnia.
Odwiedzam Szarusia – lecz śpi – jakby nic.
Znowu; kolejne ujęcia na karcie dotyczą wyłącznie Szarusia.
Jakbym był zaczarowany; wyłącznie do dyspozycji małego kotka z Krakowa (!)
..
Inna sprawa; bardzo serio zdjęć cyfrówką (wtedy) nie traktowałem.
To co widziałem na małym ekraniku – nie było porywające.
Wieczorem już siedziałem w pociągu.
Pierwsza podróż „tak sobie” – po trzynastu latach(!)
Naprawdę wolny.
..
Mając dostęp do kompa z Siecią i łącza – nie potrafiłem przenieść ujęć (!)
Niedziela mijała na przygotowaniach do podróży.
..
Podczas którychś odwiedzin, kotka nie mogłem odnalezć..balkon był otwarty..
Chodziłem wokół bloku i wypatrywałem.
Jak wróciłem, kotek był widoczny..
Mimo upału pozamykałem okna etc.;mam cię kotku pod kontrolą.
Mogłem jechać spokojnie.
..
„Wielkie dzięki kotku..” – powtarzałem cicho.
Fakt.

Autor: Pascal Alter o 07:04 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś








Wieczorem odwiedziłem Szarusia z małym Nikonem w ręku.
Dodać otuchy – na dobranoc kilka zdjęć.
..
Zatem pierwsze i kolejne ujęcia na pierwszej karcie dotyczą wyłącznie Szarusia (!)
Jak to zobaczyłem dziś – byłem mocno poruszony.
( z godzinę-połtorej..już minęło)
..
Nie podjąłem ważnej rozmowy (..) bezpośredniej.
Pięknej Pani wymówiłem się, że ja-to-nie-ja..
..więc zostawiła jakiś liścik do Tamtego-ja, żebym doręczył.
Teraz jest problem.
Fakt.

Autor: Pascal Alter o 06:45 0 komentarze   Linki do tego posta

Szaruś






Dziwne, ale prawdziwe; pierwsze ujęcia zrobione cyfrówką; Szaruś (!)
..
Był 16 sierpnia 2008, sobota – piękna pogoda.
Wędrowałem skądś koło Karczówki; miałem pierwszy raz cyfrówkę; małego Nikona P-50.
Jednak pierwsze ujęcia; nie Karczówka lecz Szaruś – mały kotek z Krakowa.
Dopiero co skończył wtedy ( w tamtym lipcu) pierwszy rok życia – właśnie tutaj.
..
Opiekowałem się kotkiem dwa tygodnie i w nagrodę – miałem pięć czy sześć noclegów..nad morzem.
Ten kotek, ta cyfrówka i ten wyjazd; to fakty podstawowe.
Ściśle powiązane.
W realu (teraz) szukałem tych zdjęć też nie bez powodu.
Sprawa jest poważna.

Pływalnia Perła

25 lipca, 2011

Pływalnia Perła




Jeszcze kilka spojrzeń; już jestem orzezwiony i wędruję spokojnie..
15:33

Pływalnia Perła

25 lipca, 2011

Pływalnia Perła





..och jak tu fajnie; jak czysto i kolorowo (!)
..rozglądam się ; urzekające..
..tak specjalne oświetlenie i ten odcień (..)wody;jaki to kolor?
..
Co-Partner był zachwycony – takiego species jeszcze nie miał..
Chętnie bym tam spokojnie trochę więcej ujęć dyskretnych; jest nawet balkon widokowy(!)
Był jednak pewien szkopuł; wilgotność powietrza;
otulanie Canona folią – tylko wygląda podejrzanie –
konkretnie; nie chroni!
Fakt.

Tylko dziś; 24 lipca, niedziela

24 lipca, 2011

Tylko dziś; 24 lipca, niedziela










Co za niedziela w Kielcach; minęła 17. – istne oberwanie chmury, ciemno; doleciałem do Sieci zmoczony.
Chodzę po Osiedlu, zaglądam do ogródków – a nawet na klatki, a nawet na śmietniki 9!)
..jak kiedyś, kiedyś – wtedy za info..
..teraz za kotkiem Szarusiem poszukiwania trwają.
..
Miał szczęście Festiwal wczoraj; było nawet ciepło i nie padało..
Obserwowałem z Kadzielni zachód Słońca nad Karczówką; zle to wróży co widzę;
znowu powódz?
..
Potem ściemniało więc ze skały obserwowałem Festiwal; słychać doskonale było..
..nawet widać co-nieco..
..wtedy za plecami zaczęły latać jakieś dziwne zwierzaki i popiskiwały..
Na szczury za wielkie – lecz możliwe, że jakieś rasowe..
..wzięły mnie za swego?
..wcale nie speszyły nawet błyski; jeden siadł obok i patrzał na dół na amfiteatr.(!)
..
Wtedy ruszyłem spokojnie; Ja-człowiek przecież..
pa-pa – pomachałem.
Na widownię trafiłem w samą porę; na Kalinkę..
..
„co to znaczy..być dobrze prowadzonym..” – jakbym słyszał.
..to dziś wielka moja pociecha, że jednak tam byłem bliżej.
Fakt.

Tylko dziś; 23 lipca, sobota

24 lipca, 2011

Tylko dziś; 23 lipca, sobota








..
..
Festiwal Harcerski w Kielcach zakończył się (oficjalnie) tutaj – koncertem galowym.
Zatem prawie cztery godziny (!).
Tylko dla wytrwałych – ale warto było; jak najbardziej.
(..)
Kalinka, dosłowny przekład ( z Wikipedii)
..
Kalinko, kalinko, kalinko moja!
W sadzie jagodo malinko, malinko moja!

Ach, pod sosną, pod zieloną,
Spać połóżcie wy mnie!
Aj-luli, luli, aj-luli, luli,
Spać połóżcie wy mnie!

Kalinko, kalinko, kalinko moja!
W sadzie jagodo malinko, malinko moja!

Ach, soseneczko ty zielona,
Nie szumże nade mną!
Aj-luli, luli, aj-luli, luli,
Nie szumże nade mną!

Kalinko, kalinko, kalinko moja!
W sadzie jagodo malinko, malinko moja!

Ach, krasawico, dusza-dziewico,
Pokochajże ty mnie!
Aj-luli, luli, aj-luli, luli,
Pokochajże ty mnie!

Kalinko, kalinko, kalinko moja!
W sadzie jagodo malinko, malinko moja!

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kalinka_%28pie%C5%9B%C5%84%29

Autor: Pascal Alter o 00:11 0 komentarze   Linki do tego posta

Tylko dzis; 23 lipca, sobota







Pod wrażeniem tego występu poszukałem w Sieci info – co do Kalinki.
Okazuje się, że ta story – ma historię;
„Kalinka (pieśń)

„Kalinka” (ros. „Калинка”) – jeden z najbardziej znanych rosyjskich utworów muzycznych. Jest to pieśń ludowa, której najsłynniejsze opracowanie napisał w 1860 roku Iwan Łarionow (1830-1889), wzorując się na o wiele dłuższym ludowym oryginale i specyficznym rytmie, silnie związanym z gubernią riazańską. Została odegrana po raz pierwszy jako część przedstawienia teatralnego, które stworzył Łarionow.

Na nowo opracowana Kalinka bardzo szybko spodobała się elitom rosyjskim przedrewolucyjnej Rosji i w 1868 roku została opublikowana jako „oficjalna” pieśń ludowa. Etnografowie muzyki uważają, że oryginalna Kalinka zniknęła w sposób naturalny. Przyczyniła się do tego popularność jej nowego opracowania, które powoli wypierało z wiejskiej pamięci tę pierwszą.

Na zachód od Wisły specyficzna melodia tej pieśni zyskała największy rozgłos i popularność po występach Chóru Armii Czerwonej we Francji w roku 1937. W Polsce swoją wersję nagrała Halina Kunicka około roku 1970.

Pieśń ta rozpoczyna się łagodnie i powoli, ma narastające tempo i jest grana coraz szybciej. Rozpisana jest na solistę (najczęściej tenora) śpiewającego zwrotki i chór śpiewający refren.”

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kalinka_%28pie%C5%9B%C5%84%29

Autor: Pascal Alter o 00:07 0 komentarze   Linki do tego posta

Tylko dziś;23 lipca, sobota






Wykonanie Kalinki – było fantastyczne.
Doskonale dobrali wokal (!) – ale zatańczyli fenomenalnie.
Klasa światowa.
..
Widownię aż zamurowało – a potem doping jak na zawodach.
Tu nie ma porównań,prawda? – medytuję trochę; w tańcach (na lodzie też!) – Rosjanie są klasą dla siebie; nie do przebicia.
Fakt.

Autor: Pascal Alter o 00:00 0 komentarze   Linki do tego posta

sobota, 23 lipca 2011

Tylko dziś; 23 lipca, sobota





Koncert Galowy – na Festiwalu Harcerskim jest specyficzny.
Duża część jest oficjalna; nagrody, wyróżnienia – emocje z tym związane.
Może to niekoniecznie jest ciekawe dla kogoś z zewnątrz?
Medytuję teraz;koncert to jest koncert,a nie akademia.
..
Jednak w drugiej części było bardzo fajnie – miejscami porywająco(Kalinka,Kalinka moja)
Co-Partner dysponował tylko małym Canonem (żeby choć G 12)zupełnie do tych ujęć nie pasującym.
Dlatego miałem frei – mogłem spokojnie obserwować.,
Dopiero pod koniec, gdy(Rosjanie) tańczyli-śpiewali Kalinkę; fantastycznie (!) – nie wytrzymałem.
..
Te ujęcia Co-Partnera zatem specyficzne; jak malunki, nie zdjęcia; co może wyglądać na zamierzone.
..”i bardzo dobrze..” jakbym po(czuł (teraz)pociechę – niedziela wyjątkowo smutna.
Fakt.

Tylko dziś;22 lipca, piątek

24 lipca, 2011

Tylko dziś:22 lipca, piątek

24 lipca, 2011

Tylko dziś;22 lipca, piątek










Fakt; tutaj wyjątek – mini – sesja z minimum światła.
..
20:04

Autor: Pascal Alter o 04:04 0 komentarze   Linki do tego posta

Tylko dziś;22 lipca, piątek












19:53 – 20:00

Autor: Pascal Alter o 03:33 0 komentarze   Linki do tego posta

Tylko dziś;22 lipca,piątek





Wieczorem w amfiteatrze na Kadzielni.
Cały dzień był taki jak wieczór; deszczowy i zimny.
( pół godziny wcześniej temperatura w witrynie Echa Dnia; 13.5 st.C.)
Z uwagą obserwowałem scenę i widownię.
Mała sesja Co-Partnera
(ca 460 ujęć)
i spory problem; co wybrać?
Oczywiste – raczej nie fair notować tutaj wspaniałe sceny ze sceny –
..przed występem galowym..
Wyjątkowo kilka – jakby losowo; po liczbach; z każdej setki.
Fakt.